Piłka nożna to moja pasja, moje życie. Od dziecka oglądam rocznie 10000 meczów, ślędzę informacje o transferach, wybucham z radości gdy mój klub wygrywa, a gdy traci 3 pkt… to czekam na kolejne mecze. Bo życie kibica jest ciężkie. Nie sposób zliczyć wszystkich rozgrywek, gdybym chciał oglądać wszystkie mecze to doba powinna trwać 2 razy dłużej. Jak powszechnie wiadomo – co za dużo, to nie zdrowo. Czy piłka nożna może się znudzić?
W swoim życiu miałem wiele pasji, począwszy od wrestlingu (10 lat wyjęte z mojego życiorysu), filmy, komputery, gry. Po jakimś czasie miłość do każdego hobby wygasała, pojawiało się coś nowego, coś bardziej atrakcyjnego. Jednak piłka nożna zawsze była bliska mojemu sercu. Mogłem nie śledzić wszystkich rozgrywek (nie miałem C+), ale gdy w TV leciał hymn Champions League to choćby się paliło, waliło – musiałem obejrzeć. Bywały weekendy, w których oglądałem 6-8 meczów. Przed każdym weekendem miałem dylemat, które mecze obejrzeć. Chcę je wszystkie wchłonąć. Niestety, sobota to czas zakupów, obowiązków, na które nie mam najmniejszej ochoty. Dlaczego akurat teraz? Przecież za chwilę kolejny szlagier w Premiership. Wzrok mojej żony mówi wszystko, najchętniej wyrzuciłaby dekoder za okno, ma dość. Weekend bez Premiership, to weekend stracony. Zasiadam głęboko w fotel, zapinam mocno pas i odpływam.
I ciągle było mi mało. Nie wyobrażałem sobie ominąć mecz reprezentacji, czy final w/w Ligi Mistrzów. Z czasem człowiek nabiera dystansu, dorasta.
Zobacz koniecznie: Canal+Sport, czyli wróg numer jeden kobiety
Wszystko ma swoje priorytety, już nie panikuję gdy nie mogę obejrzeć ważnego meczu (praca, wyjścia, wyjazdy). Coś co było nie do pomyślenia jeszcze kilka lat temu, teraz staje się faktem. Odpuściłem final Mundialu w RPA, ostatni finał Ligi Mistrzów. I żyję, mam się dobrze 😀
Czy to koniec piłki nożnej?
Przychodzi taki moment w roku, że futbol schodzi na dalszy plan. Nawarstwianie wszelkiej maści rozgrywek wywołuje przesyt, nawet szlagiery w Copa America nie robią na mnie wrażenia. Chcę odpocząć, zwłaszcza że czeka mnie masa roboty przy przeprowadzce do nowego mieszkanka. Can’t wait!
Zapewne rozbrat z kopanką będzie trwał krótko, ale każdemu przyda się odpoczynek od swojego hobby. Bo nawet jeśli coś kochamy z całego serducha, to zachowanie dystanu jest głosem zdrowego rozsądku. Za półtora miesiąca rozpocznie się liga angielska, hiszpańska czy włoska. Znowu wpadnę w histeryczny futbolowy rytm, który nieraz zdenerwuję moją drugą połówkę. Tymczasem idę na grzybki, zebrać kilka muchomorków…
Miłego wypoczynku! 😀 Do zobaczenia we wrześniu!