Wiosno, ach to Ty. Wreszcie. Wreszcie dzieciaki ze świetlicy mogą wyjść na boisko szkolne. Mury szkolne przytłaczają każdego, bez wyjątków. Nie znoszę nauczycieli-marud, którzy wiecznie narzekają na brak sprzętu, brak boiska, brak siódmej klepki w swoim małym mózgu. Nóż mi się otwiera, jak widzę takich nierobów. Najchętniej wysłałbym ich na zmywak do Malezji, może spełniliby się zawodowo. Nie muszę być na “orliku”, nie muszę mieć piłek Nike, nie muszę mieć profesjonalnego sprzętu. Do przeprowadzenia suuuper zajęć potrzebny jest tylko, a może aż-dobry pomysł. Trochę kreatywności nie boli, chyba że wypalonych belfrów, którzy nerwowo patrzą na zegarek, odliczając sekundy do końca lekcji. “Paryżanka” to gra, którą pokochają Twoi uczniowie. Nie wymaga przygotowania, wystarczy zwykła gumowa piłka, kawałek terenu, bluzy/plecaki, które zastąpią linie i…to wszystko. Chcesz poznać reguły?
Z czym kojarzy Ci się rugby? Tylko bez hipokryzji, szczerze… Tak jak większość z Was, myślałem że rugby to sport brutalny, dla prawdziwych zabijaków, nudny jak flaki z olejem. Też miałem klapki na oczach, nie wstydzę się tego. Oczywiście, większość traktuje rugby, jak jeden wielki plac bitwy, gdzie kości zawodników łamią się częściej niż kursy pociągów na linii Zgierz-Tczew. Bezkontaktowa odmiana rugby to bezcenna alternatywna forma aktywności fizycznej. Bez kontuzji, bez przemocy, czysty FUN dla każdego, od 5 do 67 lat. Ok, teraz już wiem, że chcesz posmakować “paryżanki”…
Dzisiaj przyglądałem się grupie dzieciaków, które próbowały grać w rugby. Musiałem interweniować, bo bez opieki nawzajem by się pozabijały. Wkroczyłem do akcji, niczym Agent 009. Niestety, nie miałem do dyspozycji szarf, piłki do rugby, boiska z liniami. Nie narzekam. Czysta improwizacja. Przypomniałem sobie kolejną odmianę rugby – “paryżankę”. Zacząłem tłumaczyć małym wojownikom proste zasady gry. Nie byli zachwyceni, chcieli kontynuować swoją mućkę. No way! Po początkowej niechęci uczniów, zaczęliśmy grać (tradycyjnie wziąłem udział w gierce, nie mogłem sobie darować). Rozkręcili się z czasem!
Zobacz wcześniejszy wpis: Dlaczego Tag Rugby cieszy się coraz większą popularnością w łódzkich szkołach
6 lat minęło jak jeden dzień, mam co wspominać… Moja ekipa z SP 153, początek mojej przygody z rugby.
“Paryżanka”-główne zasady?
Dzielimy uczniów na dwa równe zespoły. Wyznaczamy pole gry (w zależności od warunków bazowych). Zadaniem uczniów jest “przyłożenie”, czyli położenie piłki za linią końcową połowy przeciwnika. Zawodnicy podają piłkę tylko do tyłu. Zadaniem obrońcy jest dotknięcie przeciwnika z piłką (nie atakuje piłki!). Dotknięty zawodnik ma 3 sekundy, żeby podać do kolegi z drużyny. Gdy nie wykona podania – strata. Ustawienie drużyny atakującej i broniącej, tak jak na rysunku. Proste zasady, prawda?
Początki bywają ciężkie… Dzieciaki przyzwyczajone do innych zespołowych gier drużynowych, nie mogą “przestawić” się, zwłaszcza na wsteczny system podań. Uczestniczę aktywnie w pierwszych meczach, instruując uczniów, co mają robić w danym momencie akcji (jest to niezbędne).
Jakie są najczęstsze błędy?
-podania do przodu
-rzucenie piłki za linią, zamiast “przyłożenia”
-bieg zawodników z piłką do tyłu (dość częsty błąd). Zawodnik z piłką powinien cały czas się poruszać do przodu, tak aby mieć możliwość zagrania piłki do tyłu
-brak krycia strefowego, zbyt wąskie ustawienie obrońców
-zbyt szybkie i niedokładne podanie zawodnika, który został dotknięty przez przeciwnika
Błędów jest cała masa, ale co z tego? To nieistotne, liczy się czysta zabawa. Przymykam oko na minimalne przewinienia, gra jest dynamiczna. Można się zmęczyć, sam coś o tym wiem. W kolejnych tygodniach będę kontynuował zajęcia z rugby, nie odpuszczę, pomimo, że pracuję w obecnej szkole do końca czerwca br. Może zainteresuję ich nowa dyscypliną, na tyle żeby ją uprawiali, bez mojej obecności. Jeśli nie, tragedii nie będzie. Mam czyste sumienie.
Jeśli podoba Ci się wpis, śmiało polajkuj, udostępnij. Zachęcam do obserwowania mojego profilu na Instagramie wychowaniefizyczne.net_, na którym umieszczam fotki z meczów, treningów oraz podróży.