Chyba nie ma osoby na w Polsce, która nie oglądałaby “Strażnika Texasu” z kultowym Chuckiem. Bez dwóch zdań – serial i aktor legenda. Dzisiaj zaproponuję Wam zabawę, którą możecie wcielić się w rolę zarówno strażnika, jak i złodzieja. Staniesz po dwóch stronach barykady, ale gwarantuję że nie pożałujesz. Będzie fajnie!
Zabawa ruchowa “Strażnik Texasu”
Zabawa jest bardzo prosta w realizacji, wymaga jednak od nas aktywnego udziału. Jaki sprzęt jest potrzebny?
-obręcz gimnastyczna
-komplet talerzyków
-piłki
Dzieci prowadzą piłkę wybranym sposobem, obserwują trenera. Zadaniem trenera jest zabranie talerzyka na dowolną linię boczną. Strażnicy Texasu mogą uratować skarby, rzucając piłką w złodzieja (wystarczy jeden celny rzut). W grupach starszych możecie zastosować uderzenia piłki nogą (tylko żeby Was zawodnicy nie zbombardowali :P). Z racji tego, że zabawę przeprowadziłem w grupie najmłodszej, jedyną opcją był złapanie piłki w ręce i rzut w trenera.
Zobacz również: Gry i zabawy bieżne – zając i myśliwy w 4 wariantach!
Na co zwrócić uwagę podczas zabawy?
Jeśli dzieci prowadzą piłkę blisko obręczy gimnastycznej, to piłkę im delikatnie wybijamy. Polecam częste blefowanie, schylanie się, ale bez zabierania talerzyka. Dzieciaki wtedy panikują, oczywiście w pozytywnym znaczeniu:D Zabawa jest godna polecenia, wszyscy dobrze się bawili, łącznie z rodzicami, którzy obserwowali trening. Możecie wprowadzić element rywalizacji np. za każdy talerzyk skradziony zdobywam punkt, a jeśli strażnicy uratują skarb – punkt dla nich. Zawsze daję wygrać dzieciom, jeśli dochodzi miedzy nami do rywalizacji. Ale nigdy nie daję poznać po sobie, że im odpuszczam, zawsze zabawa jest wyrównana, dzieci wygrywają minimalnie, wręcz w ostatniej chwili. Dzięki temu emocje są do samego końca, a o to przecież chodzi, prawda?
W poprzedniej zabawie, dzieci pełniły funkcję strażników. Teraz zamieniamy się rolami, możesz poczuć się jak Chuck Norris albo jak główny bohater W-11 (ktoś to ogląda?). Naszym zadaniem jest pilnowanie twierdzy (środek boiska lub wyznaczone pole z talerzyków). Dzieci prowadzą piłkę i wchodzę na nasze teren (włącza nam się alarm), naszym zadaniem jest wybić piłkę poza pole, zawodnicy cały czas próbują wejść na nasz rewir. Wolicie rolę strażnika czy złodzieja? Osobiście wolę kraść… ale tylko w zabawie:)
Jeśli w zabawie uczestniczy dużo dzieci, wzywacie posiłki. Jeden z zawodników (lub więcej) pomaga Wam bronić terenu.
Obie zabawy dają dużo radochy dzieciom, ale sam bawiłem się przednio. Warto aktywnie uczestniczyć w zajęciach (zwłaszcza w pracy z najmłodszymi), stajemy się autorytetem dla dziecka, który chce nas naśladować. Z drugiej strony-każde dziecko lubi rywalizować z trenerem, a jeśli ma szanse wygrać, podwójnie motywuje się do wysiłku fizycznego.
Lubicie wymyślać gry i zabawy ruchowe? Jeśli macie pomysły na inne zabawy, gdzie występują strażnicy i złodzieje, dajcie znać!